Kiedy myślimy o nieśmiałym dziecku, mamy przed oczami zwykle różne obrazy: dziecko, które wstydzi się w obecności obcych, […]
Jak pomóc nieśmiałemu dziecku?
Jak poradzić sobie z trudnymi emocjami dziecka w miejscu publicznym?
Nie ma negatywnych emocji, choć czasem używa się właśnie takiego określenia. Każda z emocji jest istotna i pełni […]
Mity rodzicielstwa bliskości
Rodzicielstwo bliskości zyskuje coraz więcej zwolenników. Równie szybko, jak rośnie wiedza o nim, rosną także związane z nim […]
Self – regulation. Szkolne wyzwania – recenzja
Self – regulation Szkolne wyzwania to bardzo wyczekiwana książka Agnieszki Stążki – Gawrysiak. Jest to już druga część […]
Nie pytaj mnie, dlaczego nie mam więcej dzieci

Większą część czasu, który przeznaczyłam na napisanie tego wpisu zajęło mi zastanawianie się, czy w ogóle powinien powstać. Wkraczamy w sferę bardzo prywatną i nie jest to dla mnie łatwe.
Tym bardziej, że mam świadomość, że ludzie nie potrafią zareagować na to, co teraz napiszę. Nie wiedzą jak się zachować albo zwyczajnie się ze mną nie zgadzają.
Nie lubię się tak obnażać, ale wiem, że takich kobiet jak ja może być więcej. Kobiet, którym być może pomoże to, że ktoś inny także to przeżywa, ktoś inny rozumie. Mi by pomogło.
Kto to widział?! O akceptacji i tolerancji.

Nastał czas balików. Wiele się w tym temacie nie zmieniło na przestrzeni lat. Każdy z nas na hasło balik z sentymentem wyobrazi sobie poprzebierane, rozweselone dzieciaki. Chłopców, przebranych za strażaków, żółwie ninja, czy spiedermanów. Dziewczynki w kolorowych, błyszczących sukienkach księżniczek, wróżek lub czarownic. Co jednak, jeśli na znanym nam obrazku pojawi się nowy, nieznany element?
Chłopiec w sukience. Przebrany za Elsę, Kopciuszka, czy cokolwiek innego, tradycyjnie przypisywanego dziewczynkom.
Ratunku, nie lubię się bawić z moim dzieckiem!

Jakiś czas temu na konsultacjach pewna mama zapytała mnie o jedną rzecz. Postanowiłam ją dzisiaj poruszyć, bo mam wrażenie, że po trochu dotyczy wszystkich nas. Bardzo często przewija się w moich rozmowach z rodzicami, zarówno w trakcie konsultacji, jak i w prywatnych pogawędkach.
Co zrobić, jeśli nie lubię niektórych zabaw z dzieckiem? Co, jeśli kompletnie nie czuję tej zabawy, a on ją uwielbia? Czy jeśli nie lubię się z nim bawić, to znaczy, że jestem złym rodzicem?
Raz, dwa, trzy, Mikołaj patrzy

Czytałam ostatnio dyskusję na forum dotyczącą tego, czy warto opowiadać dziecku, że to Mikołaj, a nie rodzice przynoszą prezenty. Oczywiście zdania są podzielone, choć raczej większość osób jest za tym, aby opowieści o brzuchatym darczyńcy podtrzymywać. Ale ja właściwie nie o tym, kto ma w tym wszystkim słuszność, chciałam dziś mówić.
Wśród wielu komentarzy negatywnych skierowanych do osób, które z różnych powodów wiary w Mikołaja u dzieci nie podtrzymują, jeden szczególnie zwrócił moją uwagę.
Czego to ci psychologowie i pseudospecjaliści nie wymyślą? Ostatnio czytałam, że teraz już nawet nie można powiedzieć dziecku, że Mikołaj nie przyjdzie, jak będzie niegrzeczne!
Magiczna bliskość*

Około miesiąc temu w sieci ukazał się ciekawy artykuł dotyczący badań, którym poddała się Rebecca Saxe ze swoim dwumiesięcznym synkiem, Percy’m. Artykuł przedstawia niezwykły obraz rezonansu magnetycznego, na którym widzimy, co dzieje się w mózgu zarówno dziecka, jak i mamy podczas buziaka w czoło.
Mózg dziecka i mamy zalewa fala neuroprzekaźników i hormonów: oksytocyna, zwana hormonem miłości, serotonina, czyli hormon szczęścia i dopamina, które pełni ważną funkcję w działaniu układu nagrody. Więcej o wynikach badań TUTAJ.
Jak odmawiać dziecku?

Odmawianie dziecku bywa niełatwe. Po części dlatego, że my, rodzice, najchętniej przychylilibyśmy naszym dzieciom nieba, a widok zdruzgotanej małej twarzyczki łamie nam serce. Ale także dlatego, że to właśnie my będziemy ponosić konsekwencje tej odmowy.