Samodzielność dziecka. Z reguły bardzo pożądana cecha. Chcemy, żeby nasze dziecko było samodzielne. Żeby radziło sobie z podstawowymi czynnościami, jak np. jedzenie, ubieranie, mycie zębów. Żeby nie trzeba było mu we wszystkim pomagać i żeby nie potrzebowało nas non stop.
Naprawdę bardzo tego chcemy, bo taka samodzielność dziecka to właściwie ulga dla rodzica. To znaczy może być, chyba, docelowo. Kiedy dziecko w pełni opanuje już pewne umiejętności. Czyli tak naprawdę… nigdy, bo po jednej umiejętności pojawi się kolejna, a w międzyczasie dziecko zderzy się z wieloma porażkami, błędami, których konsekwencje niemal zawsze haczą o rodzica. A czasem nie haczą, tylko przygniatają z całym swoim ciężarem.