
Większą część czasu, który przeznaczyłam na napisanie tego wpisu zajęło mi zastanawianie się, czy w ogóle powinien powstać. Wkraczamy w sferę bardzo prywatną i nie jest to dla mnie łatwe.
Tym bardziej, że mam świadomość, że ludzie nie potrafią zareagować na to, co teraz napiszę. Nie wiedzą jak się zachować albo zwyczajnie się ze mną nie zgadzają.
Nie lubię się tak obnażać, ale wiem, że takich kobiet jak ja może być więcej. Kobiet, którym być może pomoże to, że ktoś inny także to przeżywa, ktoś inny rozumie. Mi by pomogło.