
Mieliśmy wczoraj z Ignacym bardzo intensywny dzień. Wstaliśmy bardzo wcześnie i przeszliśmy spore odległości w bardzo ciepłej pogodzie. Pod koniec dnia byliśmy oboje wykończeni.
Ignacemu brakowało już zasobów na wszelką regulację, zrozumienie czy współpracę. Mi zaś brakowało zasobów, żeby ten jego brak zasobów zaopiekować.