Atak histerii dziecka: jak reagować i nie zwariować?

Wyobraź sobie taką sytuację. Twoje dziecko czegoś chce. Chociaż nie, chce to nie jest dobre słowo. Ono naprawdę, desperacko czegoś pragnie. Ono musi, koniecznie musi teraz, zaraz to dostać. Nie ma znaczenia, czy chodzi o lizaka, bajkę, czy samochodzik. Na tym pragnieniu Twoje dziecko aktualnie koncentruje całą swoją uwagę i dostępną energię. Jeśli jednak okaże się, że na drodze do jego realizacji coś lub ktoś stoi, z dużą dozą prawdopodobieństwa można przewidzieć, że będzie jatka.

Zaczyna się różnie, od krzyku, jęku, delikatnego szlochu. Jeśli jednak odmowa trwa, krzyk dość szybko zamienia się w płacz, a płacz w głębokie zawodzenie. Twoje tłumaczenia ani prośby nie pomagają, a właściwie masz wrażenie, że jeszcze pogarszają sytuację. Każde Twoje słowo wywołuje nową falę lamentu, atak histerii trwa i trwa. Starasz się zachować cierpliwość , ale to zdecydowanie za dużo jak na Twoje możliwości. Właściwie to rozglądasz się za ścianą przed którą możesz się rozpędzić i w nią uderzyć.

STOP! Tzw. Ataki histerii da się rozsądnie przetrwać, a w konsekwencji powoli i stopniowo wygasić. Jak zatem odpowiedzialnie się zachować i jednocześnie nie zwariować?

Zauważ pragnienia dziecka

Dostrzegaj pragnienia dziecka i mów o nich głośno.

Widzę że bardzo Ci zależy na (…)/ widzę, że bardzo pragniesz (…).

Czasem to wystarczy, choć prawdę mówiąc bardzo często nie. Jest to jednak ważny sygnał dla dziecka, że jest dla Ciebie ważne. Nie jest dla Ciebie tylko zachowaniem, lepszym i gorszym, ale dostrzegasz to, co jest głębiej. Emocje, uczucia, lęki, pragnienia- wszystko to składa się na całokształt Twojego małego człowieka i o wszystkim tym warto z nim rozmawiać.

Opowiadaj też dziecku, dlaczego nie może czegoś dostać. Jeśli są to warunki zewnętrzne (np. zabawka należy do innego dziecka) wskaż mu je. Jeśli frustracja dziecka wynika z Twojej odmowy nie bój się swojej decyzji. Mów o niej i wytłumacz, dlaczego podjęłaś/podjąłeś właśnie taką decyzję. Dziecko zapewne początkowo zareaguje złością. Być może jednak po którymś tłumaczeniu, gdy emocje nie będą już tak silne, któreś z tych tłumaczeń wyda się mu przekonujące.

Okaż wsparcie

Można okazać je na różne sposoby. Ja mówię np.:

Widzę, że jest Ci trudno. Jestem przy Tobie. Jeśli chciałbyś się przytulić lub pobawić, czekam na Ciebie.

Najczęściej w takiej sytuacji powtarzam to nawet kilka razy. Dziecko odczuwa wtedy silne emocje i nie wszystko co mówisz dotrze do niego z jednakową mocą. Poza tym być może na samym początku takiej awantury nie ma ochoty na korzystanie z Twojego wsparcia, ale np. kiedy poczuje wyczerpanie płaczem i krzykiem być może będzie chciało odpocząć w Twoich ramionach.

Możesz także spróbować przytulić dziecko. Pamiętaj jednak, że jeśli dziecko wyraźnie okazuje opór, ucieka lub odpycha Twoje ręce, odpuść. Nie rób nic na siłę, bo pogłębisz dyskomfort dziecka. Ty też raczej nie lubisz, kiedy ktoś przytula Cię, kiedy nie masz na to ochoty.

Kiedy czujesz, że wybuchniesz

Na tzw. atak histerii dziecka najlepiej jest odpowiedzieć spokojem i cierpliwością. Tyle w teorii. W praktyce jednak jest to szalenie trudne. Dla rodzica taka sytuacja także jest trudna i stresująca. Dlatego naturalne, że odczuwasz wtedy złość czy bezsilność. Najważniejsze, aby nie wyładowywać ich na dziecku, o co łatwo w takiej sytuacji.

Jeśli zatem czujesz, że zaraz puszczą Ci hamulce spróbuj paru prostych technik. Jeśli masz możliwość, wyjdź z pokoju, licz, myśl o czymś przyjemnym. Wcześniej jednak powiedz dziecku, co się z Tobą dzieje.

Obu nam jest teraz trudno. Muszę wyjść na chwilę się uspokoić, żeby nie zrobić lub powiedzieć czegoś, czego będę potem będę żałowała.

Jeśli nie masz możliwości wyjścia z pokoju, bo np. dziecko może zrobić sobie krzywdę, spróbuj choć na chwilę odciąć się od sytuacji. Zrelaksuj się, pomyśl o czymś przyjemnym. Znowu jednak powiedz najpierw dziecku, co i dlaczego robisz. Dziecko musi wiedzieć, że ignorujesz je lub wychodzisz z pomieszczenia nie dlatego, że jego uczucia nie są dla Ciebie ważne czy też chcesz je opuścić, bo źle się zachowuje, tylko dlatego, że potrzebujesz chwili spokoju dla siebie.

Kiedy puszczą Ci nerwy

Zachowanie spokoju w sytuacji tzw. ataku histerii dziecka jest bardzo trudne. Bez odpowiedniego przygotowania, pracy na swoimi przekonaniami (dlaczego chcę się zachować właśnie tak), czy też kiedy jesteś w gorszej formie, bywa niemożliwe. Mi też zdarza się podnieść głos, krzyknąć albo powiedzieć coś, z czego nie jestem dumna. Jesteśmy tylko ludźmi, czasami sytuacja nas przerasta i w danej chwili nie potrafimy sobie z nią poradzić.

Jeśli jednak w jakiś sposób puściły Ci hamulce, zrobiłaś/eś lub powiedziałaś/eś coś nieodpowiedzialnego lub krzywdzącego, po prostu przeproś dziecko. Nie mimochodem, tylko na tyle głośno i wyraźnie, aby Twoje dziecko to usłyszało.

Przyznawanie się do błędu to żadna ujma dla Twojego rodzicielskiego autorytetu. Wręcz przeciwnie, przepraszanie uczy dziecko, że popełnianie błędów jest czymś naturalnym. Jednocześnie dajesz dziecku sygnał, że błądzenie to nie koniec świata. Potrafisz sobie z nim radzić, a także wyciągać z niego wnioski i naukę na przyszłość.

Ja pochodzę z pokolenia, którego dorośli nigdy za nic nie przepraszali. Nawet kiedy ewidentnie niesłusznie potraktowali dziecko lub się pomylili. Dlatego było mi trudno nauczyć się przepraszać moje dziecko. Pracuję jednak nad tym, przełamuję się i to robię, bo wiem, że to dla niego ważne.

Kiedy emocje opadną

Kiedy taki atak histerii dziecka został opanowany lub samoistnie minął, warto o nim porozmawiać, szczególnie ze starszakiem. Z młodszym dzieckiem też warto rozmawiać, mimo że może mu być trudno nas zrozumieć oraz skupić uwagę na dłuższą chwilę rozmowy.

Z starszym dzieckiem można jednak wspólnie opowiedzieć, co się stało, nazwać towarzyszące takiej sytuacji uczucia. Można rozważyć, jak taka sytuacja mogła się inaczej rozwinąć, co może zrobić aby w przyszłości inaczej, łatwiej dla siebie i otoczenia przeżywać złość i frustrację.

Ataki histerii dziecka to naturalny etap w rozwoju dziecka. Nagle się pojawiają i nagle mijają. Jednak od naszej reakcji na takie sytuacje zależy, jak będą przebiegały. Nasze zachowanie może także wpłynąć na to, jak długo będą się utrzymywać i jak bardzo będą uciążliwe. A już na pewno wpływa na to, jaką naukę z takich sytuacji wyciągnie nasze dziecko.

Co robisz, kiedy Twoje dziecka przeżywa atak histerii? Jak się wtedy czujesz? Jak reaguje Twoje dziecko? Opowiedz mi o tym w komentarzu!

Dziękuję za Twoje odwiedziny na mojej stronie! Chcesz być na bieżąco? Polub mój profil na Facebooku lub Instagramie i nie przegap żadnego wpisu!

15 Comments

Add Yours
  1. 1
    Nostressbaby

    Świetny wpis. Mam dokładnie takie samo zdanie na wyżej opisane sytuacje. Dziecko trzeba potraktować tak jakbyśmy sami chcieli zostać potraktowani. Niestety z metodami jakimi my zostaliśmy wychowani, zawsze jest ciężko się przestawić. Tak jak mówisz mnie też rodzice nigdy nie przepraszali, a jednak potrafię powiedzieć przepraszam do 4 latka. Każdy rodzic, który ma z tym problem powinien przejść małą metamorfozę, żeby nie powielać błędów jakimi karmili nas rodzice(oczywiście nie wszyscy). Pozdrawiam serdecznie

    • 2
      Martyna Filipiak

      Cieszę się, że wpis się podobał. Bardzo trudno wyjść z wzorców, które wpoili nam rodzice i inni dorośli kiedy byliśmy dziećmi. Fajnie, że jesteś świadomy, że takie wzorce w Tobie siedzą i mają swoje słabe strony. Dziecko jest w końcu człowiekiem tak, jak i my, więc zasługuje na godne traktowanie i słowo ,,przepraszam”, kiedy zrobimy mu krzywdę, choćby słowem. Pozdrawiam!:)

    • 4
      Martyna Filipiak

      Dziękuję! Serdecznie zapraszam koleżanki, ale też Ciebie ponownie, może coś jeszcze Cię zainteresuje. 😉

  2. 5
    Ania

    Bardzo pomocny wpis, atak histerii małego dziecka to wyzwanie. Stres, że ludzie patrzą. Czasami miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Teraz mam już dystans. Każdy ma prawo do gorszych dni. Dziecko też. Dzięki, za wskazówki.

    • 6
      Martyna Filipiak

      Faktycznie, jeśli atak histerii nastąpi w miejscu publicznym to jest to źródło dodatkowego stresu. Czujemy się obserwowani i oceniani, mamy wrażenie że oczekuje się od nas, że natychmiast uspokoimy dziecko, często zresztą to prawda. Grunt to nie poddać się takiej presji i zamiast np. załatwić sprawę krzykiem i siłą, przejść przez atak histerii tak, jak naszym zdaniem będzie najlepiej dla nas i naszego dziecka. Pozdrawiam! 🙂

    • 8
      Martyna Filipiak

      O, super! To jeden z najbardziej nietuzinkowych pozytywnych komentarzy, które usłyszałam na temat mojego bloga ;). Dziekuję! 🙂

    • 12
      mama-psycholog

      Cieszę się, że, dla odmiany, ja mogę podzielić się czymś przydatnym i wartościowym z Panią ;). Dziękuję za miłe słowa!

  3. 14
    Magda

    Dziękuję, dzięki tego typu poradom wiem co robić i trzymać swoje nerwy na wodzy. Łatwiej jest postępować gdy wie się co robić. Choć automatycznie chcę zrobić to co zrobiliby moi rodzice (pasem w tyłek). Mój 6 latek ma bardzo często takie napady i czasami sytuacja mnie przerasta bo na ręce trzymam płaczące niemowlę a gdzieś z boku obserwuje nas 3latek i w tym ja sama (mąż pracuje do wieczora) z wtrącającym się dziadkiem a moim tatą.

    • 15
      mama-psycholog

      Automaty to coś, co załącza się w momencie zmęczenia, bezradności i braku zasobów. Dbajmy o siebie, aby móc nałożyć na nie filtr rozsądku i własnych wartości, kiedy postępujemy ze swoimi dziećmi. Trzymam kciuki! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *