Po co dziecku zabawa?

Byliśmy dzisiaj na placu zabaw. Ignacy najpierw z zaangażowaniem wytarzał w błocie samochód, a potem siebie. W międzyczasie zanurzał auto na zmianę w kałuży, w świeżym błocie i w wilgotnym piasku. Przy okazji zanurzania zabawki zanurzył też rękawy od kurtki, a przy okazji (niezbyt udanej) próby samodzielnego skoku z podestu zanurzył w błocie nawet twarz.

Co zatem obiektywnie robił mój syn przez cały ten czas? Bawił się, brudził, może nawet niszczył zabawkę i na pewno przyczynił się do ukształtowania moich planów na, kolejne już dziś, pranie. A co robił z perspektywy rozwojowej? Podejmował całe mnóstwo przydatnych i niezmiernie ważnych dla jego rozwoju czynności *.

Zabawa = nauka

Dziś na placu zabaw Ignacy testował możliwości swojej zabawki oraz swoje. Poznawał właściwości przyrody oraz różne struktury, jakie może przybrać piasek w połączeniu z wodą. Dostrzegł też, że woda spadająca z nieba jest czysta, a brudzi się dopiero w kontakcie z ziemią.

Kiedy zeskoczył z podestu i zanurzył w piasku i błocie twarz dowiedział się, że mokry piasek może być też śliski i utrzymanie równowagi będzie wtedy trudniejsze niż, kiedy jest suchy.  Przy następnym skoku poprosił o pomoc.

Zaobserwował, że ręce szybko się wychładzają zanurzone w zimnej wodzie. Przekonał się, że mokre rękawy zimą są zdecydowanie mniej przyjemne niż latem. Dzięki temu kiedyś będzie wiedział, że warto unikać przemoczenia w chłodny dzień.

 Ta błotnista zabawa była tak naprawdę ważnym doświadczeniem edukacyjnym, rozwojowym, sensorycznym, motorycznym i społecznym. Budowała jego wspomnienia, skłoniła do przemyśleń i nieprzymuszonej nauki. Sprawiła, że dowiedział się wielu ciekawych rzeczy.

Poznawanie świata

Może się wydawać, że wszystko co wymieniłam to proste i oczywiste sprawy. I faktycznie takie są, ale dla nas, dorosłych. Dziecko poznaje świat od zera, musi najpierw samo pojąć każdy, nawet najmniejszy, element wiedzy o nim. A najłatwiej jest zapamiętać wiedzę, którą samodzielnie się zdobyło, sprawdziło i ugruntowało.

Dlatego najlepsze, najcenniejsze doświadczenia edukacyjne, jakie możemy podarować naszemu dziecku to nie chiński dla początkujących lub coaching dla przedszkolaków, a zabawa. I to nie tylko taka zainicjowana i obmyślona przez nas, a przede wszystkim ta, którą dziecko podejmuje samo, spontanicznie i bez zachęty.

Mózg się bawi

Nabierzmy zaufania dla mózgu naszego dziecka: on naprawdę wie, co robi. Kiedy nasze dziecko po raz setny zabiera się za tą samą zabawę, która nam wydaje się nawet nudna i bezsensowna, nie próbujmy przekierować jego aktywności na coś, co nam wydaje się bardziej godne uwagi. Prawdopodobnie jest w tej zabawie coś, czego nie dostrzegamy, jakiś powód, dla którego nasze dziecko wybiera właśnie tą czynność.

Być może właśnie kształtuje krok, który prowadzi do jakiejś umiejętności (więcej o tym, ile kroków wymaga opanowanie jednej umiejętności TUTAJ)? Może akurat rozwija zdolności manualne lub rozładowuje napięcie? A może najzwyczajniej w świecie właśnie ta zabawa jest dla naszego dziecka przyjemna i sama w sobie nagradzająca, a mózg, podejmując ją, dba o swój dobrostan? Każdy z tych powodów jest ważny i potrzebny naszemu dziecku z perspektywy jego rozwoju.

Takie czasy

Mamy wymagające czasy.  Niełatwo odnaleźć się w dobie szybkich przemian społecznych i technologicznych oraz łatwego dostępu do wiedzy (także tej nieprawdziwej) nawet nam, dorosłym.  Zadajemy sobie więc pytanie, jak w tym wszystkim ma odnaleźć się nasze dziecko? Jak ułatwić mu wkroczenie w ten świat?

Wybór dodatkowych zajęć jest ogromny, a pokusa, aby zapisać na nie swoje dziecko chyba jeszcze większa. Jednocześnie w wielu ofertach znajdziemy zapewnienie, że oferowana usługa to nauka w formie zabawy. Tak, tak! Nasze dziecko będzie stawiać pierwsze chińskie litery i jednocześnie świetnie się bawić!

Pragniemy dostarczyć maluchowi różnorodne możliwości rozwoju, których zresztą często sami nie mieliśmy, ale też rozwijać jego naturalne predyspozycje, odkrywać talenty.  W całym tym pragnieniu i pędzie zapominamy jednak o jednym. Nasze dziecko każdego dnia, niemal bez przerwy, się rozwija. I robi to także, a właściwie właśnie wtedy, kiedy nie jest to dla nas takie oczywiste.

Po co dziecku zabawa?

Na co dzień łatwo przeoczyć, jak ważną edukacyjną rolę pełni zabawa. Bez pośpiechu prowadzi dziecko przez właściwości i zawiłości świata. Rozjaśnia codzienne sytuacje i rozwiewa wątpliwości. Pozwala testować rzeczywistość i własne możliwości. Zapoznaje z własną siłą, ale też z ograniczeniami.  Daje szansę na poznanie i przećwiczenie ról społecznych. Odkrywa talenty i predyspozycje. Kształtuje umiejętności, wytrwałość i charakter.

Co o tym sądzisz? Chętnie poznam Twoją opinię. Podziel się nią w komentarzu! Wasze uwagi bardzo mi pomagają i są dla mnie bardzo cenne!

*Do napisanie wpisu zainspirowała mnie wpis Eweliny na blogu Pozytywny Dom.

Dziękuję za Twoje odwiedziny na mojej stronie! Chcesz być na bieżąco? Polub mój profil na Facebooku lub Instagramie i nie przegap żadnego wpisu!

Przeczytaj również

Jak pomóc nieśmiałemu dziecku?

Kiedy myślimy o nieśmiałym dziecku, mamy przed oczami zwykle różne obrazy: dziecko, które wstydzi się w obecności obcych,dziecko, które nie lubi bawić się w grupie,dziecko,...
czytaj więcej

Jak poradzić sobie z trudnymi emocjami dziecka w miejscu publicznym?

Nie ma negatywnych emocji, choć czasem używa się właśnie takiego określenia. Każda z emocji jest istotna i pełni dla człowieka swoją funkcję. Są jednak takie emocje, z którymi bywa nam trudniej: smutek, zł...
czytaj więcej

Kary i nagrody w odpieluchowaniu

Odpieluchowanie bywa niełatwe dla rodziny. Czasami przyczyną jest brak gotowości dziecka. Innym razem trudność może stanowić dla rodziców fakt, że odpieluchowanie nie następuje od razu w całości. Niektóre...
czytaj więcej

Mity rodzicielstwa bliskości

Rodzicielstwo bliskości zyskuje coraz więcej zwolenników. Równie szybko, jak rośnie wiedza o nim, rosną także związane z nim wątpliwości i mity. Z jednej strony bliskościowa idea jest wielu rodzicom bliska...
czytaj więcej