Czym jest dla Ciebie macierzyństwo?
I tak powstał chyba najbardziej wyjątkowy wpis na tym blogu. Wyjątkowy, bo napisany wspólnie z innymi Mamami. Podczas zbierania materiałów do wpisu miałam niezwykłą okazję przejrzeć się w ich odbiciu. Celebrować podobieństwa i z ciekawością obserwować różnice. Czuć, jak nasze serca biją wspólnym, matczynym rytmem. Zapraszam Was zatem w niezwykłą podróż po cudzych refleksjach i doświadczeniach. Niby obcych, a jednocześnie aż niebywale znajomych. Są piękne, słodko-gorzkie i cudownie prawdziwe.Marta, psycholożka i autorka bloga Twojerodzicielstwo.pl, mama niespełna 2-letniej córeczki: Macierzyństwo to najtrudniejsza praca, jaką kiedykolwiek miałam. To ciągłe szukanie sposobu na zadbanie o potrzeby swoje i dziecka. To lekcja pokory i cierpliwości, a także największe życiowe wyzwanie. Jednocześnie jest to dla mnie lekcja radości, cieszenia się z małych sukcesów, dostrzegania piękna i dobra wokół siebie. To spełnienie moich marzeń, moja najważniejsza rola życiowa. Macierzyństwo to miłość .
Agnieszka, mama 2,5-letniego Antka: Macierzyństwo jest dla mnie wielką zagadka i lekcją życia. Moje dziecko ZASKAKUJE mnie każdego dnia. Tym jak dorasta,jakie robi postępy, ile ma w sobie energii. ZASKAKUJE mnie to, jak potrafię przetrwać dzień od 7 rano bez popołudniowej drzemki ZASKAKUJE mnie, jak wielki to strach o drugiego człowieka. Taki, którego nigdy wcześniej nie czułam. ZASKAKUJE mnie to, ile potrafię wykrzesać z siebie cierpliwości, siły i emocji . ZASKAKUJE mnie to, jak przewartościowało się moje życie. Mogłabym wymienić jeszcze wiele takich ZASKAKUJĄCYCH rzeczy,które odkryłam będąc mamą. Jednak ponad wszystko macierzyństwo to po prostu NAJPIĘKNIEJSZY moment mojego życia. Stan w którym człowiek dostrzega banalne rzeczy. Kałuża, kilka plastikowych nakrętek czy kupka piasku sprawia dziecku tyle radości. ZASKAKUJE mnie jak potrafi wypełnić sobie czas przedmiotami obok których my – dorośli – przechodzimy obojętnie. I na koniec. ZASKAKUJE mnie to, jak wiele mogę się nauczyć każdego dnia od mojego dziecka.
Marta, mama 2-letniego Franka i 10-miesięcznego Antka: Macierzyństwo to dla mnie wdzięczność. Gdy kolejna nieprzespana noc, bo Maleństwo potrzebuje utulenia, jestem wdzięczna. Gdy Pierworodny cały dzień woła „Mama, mama” i nie odstępuje mnie na krok, jestem wdzięczna. Gdy Mąż z tęsknotą prosi spędźmy czas RAZEM, a ja jedyne czego chcę, to pobyć wreszcie sama, jestem wdzięczna. Za takie życie jestem wdzięczna. Bo to mój cały świat. Bo to JA jestem Ich całym światem.
Ola, mama rocznego Stasia: Macierzyństwo dla mnie to codzienna możliwość odkrywania siebie na nowo. Macierzyństwo pokazuje mi często, że moje granice leżą jednak znacznie dalej, niż mi się wydawało.. Bycie mamą po brzegi dopełniło moją kobiecość. Teraz, jako żona i mama, czuję się piękną, dojrzałą kobietą.. ba, najpiękniejszą dla mojego Męża i Synka! Pomimo, że może fizycznie nie zawsze jest tak, jak bym tego chciała. Lustro w postaci mojego Syna to najczystsze z możliwych zwierciadeł, w którym mogę się obejrzeć. Macierzyństwo i wszystko, co w tym i chwilę przed tym, nauczyło mnie, że zazwyczaj najlepszym planem jest brak planu… Bycie mamą to nie tylko opieka nad początkowo bezbronną istotą, ale to przede wszystkim dla mnie lekcja tego, co w życiu najważniejsze – zachwyt nad prostotą, wzbogacanie się tym, co niematerialne. Bycie mamą, to zdecydowanie najwspanialsza rola na świecie!
Daria, mama nastoletniej Mai: Macierzyństwo jest dla mnie przygodą – jak w filmie z najlepszym i najdziwniejszym scenariuszem zarazem – takim, którego nie mogłabym odgadnąć, nawet gdybym rozważała wszystkie opcje; jest dla mnie wyzwaniem i walką o jak najlepsze jutro dla mojego dziecka… A zlepek tego wszystkiego daje słodko-gorzką całość, która jest najpiękniejszą rzeczywistością.
Jola, blogerka w 52weekendy, mama 15-letniego Leona i 10-letniego Remika: Macierzyństwo to dla mnie przede wszystkim fantastyczna przygoda. To ciągłe pokazywanie świata moim synom i zarażanie ich zachwytem nad nim i nad ogromem jego możliwości. To niekończące się objaśnienia, ale też bycie inspiracją i wsparciem. To bezwarunkowa miłość, ale też często bycie sędzią, mediatorem czy mistrzem dyplomacji. To ogrom radości, ale też radzenie sobie z codziennymi smutkami. To całkowita pełnia szczęścia
Ewelina, mama 3-letniego synka i 10-miesięcznej córki: Macierzyństwo z jednej strony to coś cudownego, a z drugiej ciężka praca. Wymaga dużo poświęcenia, nie można żyć już tak spontanicznie jak kiedyś. Odkąd urodził się syn na palcach jednej ręki mogę policzyć przespane całe noce, więc na pewno macierzyństwo dla mnie jest „stanem wiecznego niedospania”. Jednak kiedy słyszę od synka, że mówi sam z siebie 'mamo dziękuję za zabawę na placu zabaw’, 'kocham Cię’, zapominam o tym, że poprzedniej nocy spałam 2 godziny. Macierzyństwo to także nauka cierpliwość. Dla mnie to też największy sprawdzian w życiu, bo pragnę żeby moje dzieci wyrosły na dobrych i mądrych ludzi. Dzięki dzieciom nauczyłam cieszyć się z najdrobniejszych rzeczy . Za co im bardzo dziękuję. Nieraz się zdarza, że mam ochotę zostawić wszystko i wyjść z domu, ale gdy usłyszę od córeczki te już świadome słowo MAMA wszystko mija. Każdego dnia dziękuję Bogu za to, że ich mam , że są zdrowi i nie wyobrażam sobie już życia bez nich.
Malwina, mama 7-miesięcznego Kornela: Macierzyństwo to dla mnie codzienne wyzwania, których podejmowanie nagradza mi uśmiech mojego bobasa. Bywa tak, że właśnie to wystarcza mi wręcz do egzystencji, bo muszę podejmować te wyzwania, niezależnie od tego, czy udało mi się zjeść posiłek, czy też wypić poranną kawę.
Ola, mama dorosłej trójki: Darii, Kuby i Martyny; Moja Mama ???? Słowo 'matka, mama’ to przedłużenie słowa 'macierzyństwo. Jestem mamą wspaniałej kobiety, która właśnie zadała mi to pytanie, a także drugiej córki i syna. Dla mnie, matki trójki dorosłych i wspaniałych dzieci, macierzyństwo to cudowna, niekończąca się historia, która zaczęła się ponad trzydzieści lat temu. Macierzyństwo to okres wzlotów i upadków każdego z moich dzieci. Pierwszy uśmiech, pierwsze słowo i pierwszy krok. Nieprzespane noce, niepokoje podczas choroby a potem WIELKA RADOŚĆ, ze wszystko, co złe minęło, a dzieci są, przytulają się słodko i mówią: 'Kocham cie mamo’. A potem zaczynają dorastać i zaczyna zmieniać się wymiar macierzyństwa. To nadal radość, pomimo trudów wychowania i bycia mamą. Dzieci są cudem, którego rozmiaru nie jesteśmy w stanie ocenić, podobnie jak macierzyństwo. Cieszę się, że pomimo krętej i wyboistej matczynej drogi, codziennie doświadczam tego cudu.
Iwona, mama dwóch dorosłych córek: Julii i Zuzanny: Macierzyństwo – to brzmi dumnie. W wieku pięćdziesięciu lat stwierdzam, że bycie matką jest wielkim darem i zaszczytem. Dziś wiem, że bez moich córek moje życie byłoby pustką. Co one mi dają? Są miłością mojego życia, wyznacznikiem celów, do których zmierzam. Dają mi poczucie spełnienia. Ich sukcesy są moimi sukcesami. Nigdy mnie nie zawiodły. Są obecne w moich myślach i snach. Nie pozwalają mi o sobie zapomnieć. Pełne delikatności i taktu. Dlatego moje macierzyństwo jest pozytywnym 'zamartwianiem się’ o ich bezpieczeństwo i szczęście. Cieszę się i jestem dumna, że to właśnie mnie spotkały dwa wielkie szczęścia w postaci Julii i Zuzi, które właśnie mnie nazywają Mamą.
Julia, mama maleńkiej Fasolki w brzuchu: Jestem w 11 tygodniu ciąży i kiedy Martyna poprosiła mnie o napisanie, czym dla mnie jest macierzyństwo to pierwszą myślą jaka pojawiła mi się w głowie było pytanie: czy jestem dobrą osobą, do której zwraca się z tym tematem? Czy aby na pewno jestem już mamą? Ale w tym samym dniu w trakcie oglądania telewizji mój mąż stwierdził, że obecny Dzień Mamy będzie pierwszym dniem, jaki będę mogła świętować. Chyba te dwa gesty uświadomiły mi, że może jednak to prawda… Może jednak już mogę nazywać siebie mamą… Obecnie macierzyństwo jest dla mnie ma dwa wymiary. Taki bardziej fizyczny, czyli dbanie zarówno o siebie, a tym samym o dziecko. Mam na myśli chociażby spożywanie zdrowych posiłków z myślą o potrzebach dziecka, czy też wsłuchiwanie się w sygnały płynące z mojego ciała (np. odpowiednia ilość snu, czy odpoczynku). Macierzyństwo wiąże się u mnie JUŻ (a co dopiero będzie dalej?) z reorganizacją chociażby życia zawodowego oraz planów, np. wakacyjnych. Drugi wymiar związany jest z ogromem różnych emocji, jakie towarzyszą mi w związku z byciem mamą. Jestem bardzo szczęśliwa i zaszczycona, że właśnie mnie to spotkało, ponieważ mam świadomość, że nie dla wszystkich zostanie mamą jest czymś pewnym, oczywistym i prostym do wykonania. Mam nadzieję, że nie zawiodę mojego dziecka i będę robić wszystko, by tak się nie stało. Moim marzeniem nie jest to, żeby miało konkrety zawód, chciałabym jedynie kiedyś móc stwierdzić, że jest dobrym i szczęśliwym człowiekiem oraz że szczerze i dojrzale może stwierdzić, że ma kochających i rozsądnych rodziców, tak jak mogę to zrobić ja teraz.
Wszystkim Mamom, które zdecydowały się podzielić ze mną swoimi przemyśleniami, a także tym, które je właśnie przeczytały życzę wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Mamy: opiekunki, pielęgniarki, przyjaciółki, negocjatorki i wojowniczki.
Dziękuję za Twoje odwiedziny na stronie! Chcesz być na bieżąco? Polub mój profil na Facebooku lub Instagramie i nie przegap żadnego wpisu!