Ryga żyje trochę w biegu i w tłoku, ale ma to swój urok, najlepiej wyczuwalny w centrum miasta i na bazarze z lokalnymi produktami.
W Rydze skorzystaliśmy z kilku atrakcji, jedne zachwyciły nas bardziej, inne mniej. Zacznę może od tej, na którą cieszyliśmy się najbardziej. Jest to jedna z najlepiej reklamowanych atrakcji w stolicy Łotwy, jednak w naszej opinii trochę na wyrost.
Ryskie Muzeum Motoryzacji
Muzeum Motoryzacji to nowoczesny kompleks, który posiada ponad 220 eksponatów, stanowiących swojego rodzaju przekrój historii pojazdów. Taki chronologiczny układ naprawdę robi wrażenie i sprawia, że cała wystawa jest przejrzysta. Nie brakuje też w nim obiektów interaktywnych, choć są one skierowane raczej do starszych dzieci i dorosłych. Skąd zatem nasz zawód? Obiektów, z którymi można wejść w jakąś interakcję jest stosunkowo mało i, prawdę mówiąc, nas one nie zachwyciły. Dodatkowo brakowało mi pojazdów, które można by było obejrzeć także od środka i dotknąć (był tylko jeden taki autobus). W efekcie całe nasze zwiedzanie kręciło się wokół pilnowania, aby Ignacy nie podszedł za blisko żadnego z eksponatów (obsługa bardzo rygorystycznie tego pilnowała). Ogólnie, zwiedzanie muzeum pod koniec już nam się dłużyło. Muszę jednak przyznać, że dla większych pasjonatów motoryzacji niż my to muzeum może być niezłym rarytasem. Nam najbardziej do gustu przypadły dodatkowe eksponaty telekomunikacyjne (stara budka telefoniczna i stare telefony) oraz doświadczeniowy plac zabaw, znajdujący się tuż obok budynku muzeum.Aquapark Livu
Zlokalizowany w pobliżu Rygi aquapark to atrakcja, które zadowoli całą rodzinę. Każdy znajdzie w nim coś dla siebie. Amatorzy adrenaliny mogą wypróbować przeróżne, mniej lub bardziej efektowne zjeżdżalnie, miłośnicy SPA ucieszą się z możliwości skorzystania z kilku rodzajów saun, a dzieci z przystosowanych do nich atrakcji. Kompleks, obejmujący odkryte i kryte baseny oraz SPA jest ogromny i przewiduje naprawdę sporo przeróżnych atrakcji. Ignacemu bardzo spodobał się płytki basen dla dzieci, rzeka, w której mógł pływać w kole oraz zlokalizowany na zewnątrz wodny plac zabaw. Wejście do aquaparku jest dość drogie: nas bilet rodzinny (grupa + małe dziecko) kosztował 76 euro, ale był to bilet całodniowy. Faktycznie jednak cała rodzina śmiało może spędzić w Livu cały dzień. Tym bardziej, że bez problemu można tam zakupić coś do jedzenia i picia. Na obiekt można nawet wjechać wózkiem, co umożliwia chociażby odpoczynek najmłodszym gościom. Dodatkowym atutem jest fakt, że w trakcie pobytu grupa fotografów robi zdjęcia w całym obiekcie. Po wyjściu można je kupić (są wyszukiwane przy pomocy skanowania twarzy). Minusem jest jednak znowu cena, bo aż 15 euro za 10 zdjęć na płycie. Podsumowując, aquapark jest naprawdę ciekawy, świetnie pomyślany i dobrze zorganizowany. To świetna alternatywa dla zwykłego plażowania, które dzieciom może się znudzić. Na pewno jest to atrakcja, którą dzieci zapamiętają na długo. To sprawia, że warto rozważyć taką wizytę na rodzinnych wakacjach, mimo dość wysokiej ceny biletu.Muzeum Czekolady Laima
Laima to jedna z najbardziej znanych łotewskich marek, produkujących czekoladę (i inne słodycze różnego rodzaju). Pod jej szyldem w 2013 r. zostało otwarte muzeum czekolady. Tą atrakcję wybraliśmy dla nas wszystkich, a nawet bardziej dla nas, bo Ignacy z czekoladą miał jak na razie niewielką styczność. Dużym plusem tego niewielkiego muzeum jest to, że umożliwia sporo aktywności i interakcji. Na samym początku goście zostają poczęstowani wybraną przez siebie, płynną czekoladą. To przywitanie stanowi doskonałe wprowadzenie w klimat poznawania historii czekolady i jej powstania. Zwiedzanie kończy się z kolei w firmowym sklepie, w którym można zakupić różnego rodzaju czekoladki i słodkości. Muzeum Laima nie jest wielogodzinną atrakcją, ale cała rodzina może się tam świetnie bawić nagrywając chociażby wspólny film lub pozując do zabawnego zdjęcia w czekoladowej scenografii. Filmy, zdjęcia i gify można potem pobrać ze strony muzeum przy pomocy kodu podanego na bilecie. Muzeum w cenie biletu umożliwia także stworzenie personalizowanej czekoladki z własnym napisem. Ich wymyślanie sprawiło nam wszystkim sporo frajdy. A otrzymane przy wyjściu czekoladki są naprawdę fajną pamiątką z wakacji. Mnie osobiście muzeum urzekło spójnym, czekoladowym wystrojem. Kolorystyka pomieszczeń i poszczególne tablice informacyjne budziły oczywiste, smakowite skojarzenia z czekoladą. Nawet znajdujące się tam gry i zabawy dla dzieci były związane z słodkościami (np. gry planszowe, w których za pionki służą cukierki). Podsumowując, Muzeum Czekolady Laima to naprawdę przyjemna atrakcja dla całej rodziny i spora gratka dla miłośników czekolady i innych słodyczy.Buddy Bears na rynku w Rydze
Na tę atrakcję trafiliśmy zupełnie przypadkiem i była ona tymczasowa. Jednocześnie zrobiła na nas takie wrażenie, że nie chciałabym jej pominąć. Z okazji setnej rocznicy uzyskania przez Łotwę niepodległości na rynku spoczęły sympatyczne niedźwiedzie, zwane Buddy Bears, które zazwyczaj rozstawione są w Berlinie. Niedźwiedzie znajdowały się na ryskim rynku do 22 sierpnia. Każdy z nich reprezentuje jeden kraj i jest zaprojektowany oraz pomalowany przez pochodzącego z niego artystę. Dzięki temu każdy z nich jest zupełnie inny i jest odbiciem różnych kultur i styli artystycznych. Z ogromną ciekawością i entuzjazmem obejrzeliśmy wszystkie z nich.Zinoo
Zinoo to stosunkowo niewielkie centrum nauki dla dzieci, ale śmiało można tam się wybrać całą rodziną. Jego rozmiar wynika z faktu, iż jest zlokalizowane w środku centrum handlowego. Dla mnie to naprawdę świetne rozwiązanie. Zamiast sali z kulkami, które także mają swoje zalety, ale są wszędzie, w galerii handlowej stworzono kreatywne i edukacyjne miejsce dla małych gości. To naprawdę miła odmiana. Bilet był tańszy niż bilety na pozostałe ryskie atrakcje, a umożliwiał dowolną ilość wejść w trakcie całego dnia. Jak już wspominałam, Zinoo nie jest ogromne, ale cała jego przestrzeń została maksymalnie wykorzystana. Znajduje się tam rodzinna strefa z logicznymi grami, sporo eksponatów ukazujących różnego rodzaju prawa nauki, pokoje iluzji optycznych oraz strefa z rozwijającymi, drewnianymi zabawkami. Ignacemu całe centrum bardzo się podobało, ale najwięcej czasu spędził przy drewnianej kolejce. Zinoo to miejsce, w którym świetnie można zająć dziecko w trakcie długich, nużących zakupów. Dziecko musi jednak znajdować się pod opieką na terenie centrum, więc rodzice mogą się np. zmieniać. Warto jednak też wybrać się po prostu tylko tam, bo spokojnie można tam spędzić około trzech godzin na naprawdę ciekawej i rozwijającej zabawie.Central Market
Central Market to ogromne targowisko z tradycyjnymi i lokalnymi ryskimi produktami. Spragnieni zasmakowania łotewskich smaków turyści mają możliwość zaopatrzyć się tam w świeże ryby, mięsa czy sery. Dodatkowo można kupić tam pyszne pierogi, chleby na naturalnym zakwasie, a nawet napić się dobrego piwa lub wódki. Targ warto odwiedzić pod koniec podróży, aby zgromadzić tam różnego rodzaju jadalne pamiątki, które przedłużą nam wakacyjny klimat po powrocie.Podsumowanie
Ryga to ciekawe miasto o raczej nieoczywistej, pełnej sprzeczności urodzie. Było w niej sporo miejsc, które bardzo nam się nie podobały, negatywne było też nasze pierwsze ogólne wrażenie. Jednocześnie kryje w sobie też miejsca, które zachwycają i urzekają. Ogólnie, miasto jest warte odwiedzenia, choć osobiście nie polecam go na długie wakacje. My spędziliśmy tam 5 dni i pod koniec wyjazdu czas się nam już dłużył. Byliście w Rydze? Które atrakcje najbardziej Was zachwyciły? A może dopiero zastanawiacie się nad jej odwiedzeniem? Które z opisanych przeze mnie atrakcji najbardziej Was zainteresowały? Przewodnik z wrażeniami z tegorocznych wakacji zamknie artykuł o naszym krótkim pobycie w Wilnie, który już niebawem pojawi się na blogu.Dziękuję za Twoje odwiedziny na mojej stronie! Chcesz być na bieżąco? Polub mój profil na Facebooku lub Instagramie i nie przegap żadnego wpisu!