Różnice międzypłciowe
Powszechnie wiemy, że czy tego chcemy, czy nie dziewczynki i chłopcy różnią się między sobą. Widać to chociażby w ich wyglądzie, ale też często w zachowaniu, odmiennych zainteresowaniach i potrzebach. Mam wrażenie, że wraz z popularyzacją równouprawnienia płci trochę zaczęliśmy się tych różnic bać. Tak jakby przyznanie, że płeć żeńska i męska różni się między sobą miało na nowo odebrać kobietom ich stosunkowo nowe prawa.
Skutkiem tego było pojawienie się tendencji, aby zawsze jednakowo postępować w wychowaniu, niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z dziewczynką i chłopcem. Takie 'równouprawnienie na siłę’ wydawało mi się zawsze intuicyjnie nie do końca trafione.
Steve Biddulph bardzo szeroko i ciekawie opisuje ten problem w swojej książce. Zaznacza, że w równouprawnieniu nie powinno chodzić o to, że oto nagle kobiety i mężczyźni staną się tacy sami, a raczej o to, żeby z jednakowym zaangażowaniem poznać obie płcie i odpowiadać na ich potrzeby. Wskazuje także na to, że chłopcy, wbrew pozorom nie są we współczesnym świecie na uprzywilejowanej pozycji. Podobnie jak dziewczynki stykają się często z brakiem zrozumienia, wsparcia, chociażby w trakcie nauki w zupełnie nieprzystosowanych do ich potrzeb szkołach.
Cała książka Wychowywanie chłopców jest napisana w bardzo przystępny sposób. Czyta się ją sprawnie i przyjemnie, co uważam za ważne, bo naprawdę różne poradniki miałam już w rękach. Czytając ją chętnie i z ciekawością przechodziłam do nastepnych zagadnień.
Solidne źródła
W książce Steve’a Biddulpha podobało mi się także, że autor często odnosi się do literatury i przeprowadzonych badań, jego wnioski nie biorą się z powietrza. W razie potrzeby można szerzej doczytać o nich w podanych źródłach.
Dużym plusem poradnika jest też to, że podaje sporo praktycznych rozwiązań opisywanych problemów. Nie ma chyba nic gorszego niż wystraszenie czytelnika możliwymi trudnościami i kłopotami wychowawczymi bez opisania, jak sobie z nimi poradzić.
Zbyt zasadniczo
Przy straszeniu chciałabym się jednak zatrzymać, bo książka Wychowywanie chłopców nie jest na tym polu bez wad. W trakcie czytania w paru miejscach przeszkadzała mi silna zasadniczość autora. Pojawiło się w niej sporo bardzo stanowczych przesądzeń na temat wychowania, które wielu rodziców mogą przerażać i niestety zrażać do dalszego czytania.
Z jednej strony rozumiem, że takie mocne stwierdzenia robią na czytelniku wrażenie, być może są lepiej zapamiętane. Nie mogę się jednak pozbyć wrażenia, że w wielu tych przypadkach lepsze byłoby opisanie zagrożeń połączone z wskazówkami, jak ich uniknąć, niż przesądzanie np., że chłopcy, którzy chodzili do żłobka będą mieli w przyszłości problemy z zaufaniem i nawiązywaniem więzi.
Siła stereotypów
Mimo wszelkich starań, moim zdaniem nie udało się w pełni uniknąć stereotypizacji płci. Wydaje mi się, że w wielu opisywanych problemach i wskazówkach można by z powodzeniem zastąpić słowo 'chłopiec’ słowem 'dziecko’. Miałam wrażenie, że wprowadzony podział był w niektórych miejscach nieco naciągany, a udzielane porady wychowawcze były znacznie bardziej uniwersalne niż sugerowałby autor.
Dodatkowo część proponowanych rozwiązań wydaje mi się zbyt odważna i radykalna, jak na nasze, polskie realia, jak np możliwość późniejszego posyłania chłopców do szkoły lub podział późniejszych klas na żeńskie i męskie. Ale być może jest to pole do rozwoju dla naszego systemu szkolnictwa a mój sceptycyzm tylko potwierdza, jak długa jest przed nami droga.
Wychowywanie chłopców
Podsumowując, Wychowywanie chłopców Steve’a Biddulpha nie jest książką na każdym polu idealną. Jeśli jednak miałabym odpowiedzieć na pytanie, czy warto ją przeczytać powiedziałabym, że zdecydowanie tak. Autor prezentuje ciekawe i odważne spojrzenie na sposób wychowania i kształcenia chłopców. Ponadto zwraca uwagę i szeroko opisuje kilka bardzo ważnych dla rozwoju młodego chłopca aspektów, o których warto wiedzieć będąc rodzicem.
To, co dodatkowo mnie urzekło to duża ilość życiowych przykładów opisywanych zagadnień. Są to historie, które czasem bawią, niekiedy smucą, a innym razem wzruszają, ale przede wszystkim zapadają w pamięć. Dzięki temu mogą być dobra bazą do poszukiwania własnych rozwiązań, gdy zajdzie taka potrzeba. Zaciekawiła Cię ta recenzja? A może znasz jakieś ciekawe poradniki dotyczące wychowania? Będę wdzięczna jeśli podzielisz się ze mną swoimi ulubionymi tytułami w komentarzu!