Dziecięcy dramat
Dzieci, szczególnie młodsze reagują czasem na odmowy bardzo gwałtownie. Dzieje się tak dlatego, że brak kolejnej zabawki albo batonika naprawdę może być w ich percepcji prawdziwą tragedią. Mając taką wiedzę możemy zatem stwierdzić, że silna, wręcz histeryczna reakcja na taką odmowę może być adekwatna do tego, co rzeczywiście przeżywa dziecko.
Maluch, niewyposażony jeszcze w odpowiednio wykształcone narzędzia i kompetencje, będzie potrzebował pomocy w przejściu przez trudne doświadczenie odmowy. A obowiązek tej pomocy spoczywa na rodzicach i właśnie z tego powodu odmowy bywają trudne także dla nich.
Trudna odmowa
Sama dobrze wiem, jak duża bywa taka pokusa. Jesteśmy zmęczeni, zabiegani, mamy coś jeszcze do załatwienia i kolejna awantura to naprawdę ostatnie, o czym marzymy. A mamy świadomość, że nasza odmowa z dużym prawdopodobieństwem może ją wywołać. Wydaje się nawet czasem wtedy, że wybór zgody zamiast odmowy, tak dla świętego spokoju może nie jest takim złym pomysłem.
Tylko że łatwo jest w takiej sytuacji zapędzić się samodzielnie w pułapkę. Dziecko z pewnością zapamięta, że kiedyś zgodziliśmy się na taką zachciankę i trudno będzie mu zrozumieć, dlaczego nie chcemy tego powtórzyć. Dlatego w takiej sytuacji warto mieć w zanadrzu porządne uzasadnienie (np. wtedy się zgodziłam, ale dzisiaj jadłaś już jednego lizaka/ dzisiaj nie mam pieniędzy na taką drogą zabawkę).
Jak odmawiać dziecku?
Z mojego doświadczenia (i z czystej logiki) wynika, że najłatwiej jest nam udźwignąć sytuację odmowy, kiedy jest ona zgodna z naszymi wartościami i wewnętrznymi zasadami. Dużo łatwiej jest nam obronić naszą decyzję, kiedy jesteśmy do niej realnie przekonani.
Z tego samego powodu słabe efekty przynoszą za to odmowy 'dla zasady’, 'bo tak trzeba’ itd. Dzieci bardzo szybko wyczuwają nasze wątpliwości i niepewność. Taka sprzeczność może wywołać ich niepokój i spotęgować gwałtowność reakcji na odmowę.
W ten sposób docieramy do jednej z moich ulubionych prawd o wychowaniu, autorstwa Jespera Juula. Nie stawiajmy granic dzieciom tam, gdzie nam się zdaje że powinny się znajdować. Stawiajmy je tam, gdzie kończą się nasze własne granice. Bo tylko wtedy mamy szansę być w tym procesie autentyczni i bronić naszych granic, gdy tylko zajdzie taka potrzeba.
A nie oszukujmy się, nasze dzieci zapewnią nam niejedną taką okazję.
Jak Twoje dzieci przyjmują odmowę? Jak sobie z tym radzisz? Opowiedz mi o tym w komentarzu.
Dziękuję za Twoje odwiedziny na stronie! Chcesz być na bieżąco? Polub mój profil na Facebooku lub Instagramie i nie przegap żadnego wpisu!