A piszę o tym, żebyście wiedzieli, że to normalne, że tak też bywa. I świetnie jeśli macie w takiej sytuacji wsparcie dodatkowego rodzica/opiekuna, dzięki któremu możecie chociażby wyjść i poodychać chwilę w spokoju. Ale nie zawsze mamy taki luksus, bo np tata jest w pracy. Nie zawsze zauważymy też ten moment, kiedy nasze rezerwy się wyczerpują i jest już za późno żeby je ratować.
I wtedy zdarza się, że robimy i mówimy różne rzeczy, z których nie jesteśmy dumni. I to też jest zupełnie normalne. I trzeba pogodzić się z tym, że to zdarza się naprawdę każdemu.
Oczywiście warto o te nasze zasoby stale i systematycznie dbać, żeby sytuacje wyczerpanych rezerw zdarzały się jak najrzadziej. Jeśli jednak już zdarzy nam się taka sytuacja to nie warto się obwiniać, wyrzucać sobie czemu i co zrobiłam/em źle.
To, co warto w takiej sytuacji zrobić to wrócić z dzieckiem na spokojnie do tej sytuacji później. Później, czyli kiedy oboje w pełni ochłoniecie, czasem może to być nawet następnego dnia.
Wrócić do sytuacji, czyli:
– opowiedzieć co się stało,
– przeprosić za naruszenie granic,
– wytłumaczyć, co było przyczyną,
– zdjąć odpowiedzialność za tą sytuację z dziecka.
Przepraszanie dzieci
Dość dobrze funkcjonuje nadal mit, że przepraszając dziecko okazujemy jakąś słabość, że przyznając się do błędu tracimy jego szacunek. Nic bardziej mylnego. Przepraszając pokazujemy, jak wziąć odpowiedzialność za swoje błędy. Pokazujemy szacunek wobec dziecka i jego granic. Pokazujemy, że jesteśmy nieomylni i że każdy ma prawo taki być. Przepraszając dziecko ofiarowujemy jemu i sobie wielką wartość.Dziękuję za Twoje odwiedziny na mojej stronie! Chcesz być na bieżąco? Polub mój profil na Facebooku lub Instagramie i nie przegap żadnego wpisu!