Ważną częścią naprawiania błędu jest przyznanie się do niego i przeproszenie. Jest to jednak bardzo trudne dla wielu rodziców. Jednocześnie bez wahania i często bez potrzeby przepraszamy dorosłych. Przepraszamy, gdy mamy pytanie, przepraszamy, gdy się z kimś nie zgadzamy i gdy potrzebujemy pomocy. A jednak, gdy nakrzyczymy na nasze dziecko słowo ‘przepraszam’ z trudem przechodzi przez nasze gardło.
Jak to jest, że żyjąc w kulturze przepraszającej, nie potrafimy z taką sama lekkością przeprosić własnego dziecka? Dlaczego w relacji rodzinnej jest to takie trudne?
Gdy emocje biorą górę
Gdy z lekkością przepraszamy za codzienne sprawy, robimy to właściwie z odruchu. Tak nas nauczono i ‘przepraszam’ jest w tych sytuacjach tylko jednym z paru wyuczonych na pamięć zwrotów grzecznościowych. Jego używaniu nie towarzyszą większe emocje, to zwyczajne słowo, wplecione w zwyczajne zdanie.
W konfliktach z dzieckiem jest zupełnie odwrotnie. Tym razem ‘przepraszam’ znaczy bardzo wiele i jest obciążone kosztem emocjonalnym. Trudno jest przyznać dziecku, że się myliliśmy i że właśnie przekroczyliśmy granice, których przestrzegania sami zwykle oczekujemy.
Takie ‘przepraszam’ wiąże się z wstydem i poczuciem winy. Często przekroczenie granic dziecka wynika z naszego przemęczenia, braku zasobów, poczucia bezsilności. Jednak fakt, że w ogóle do takiej sytuacji doszło sprawia, że czujemy się winni, wyrzucamy sobie że jesteśmy fatalnymi rodzicami (co jest nieprawdą) itd.
Brak wzorca i doświadczenia
Trudne emocje podczas przepraszania dziecka to tak naprawdę dobry komunikat. Jeśli wstydzimy się np. naszego wybuchu oznacza to nic innego, jak to że naprawdę leży nam na sercu dobro naszego dziecka i wartość naszej relacji. Przepraszanie w takiej sytuacji może być jednak trudne także z innego powodu.
Sporo zmieniło się w temacie wychowywania dzieci na przestrzeni ostatnich lat. Wielu z nas, obecnych rodziców zostało wychowanych zupełnie inaczej i przy pomocy rozwiązań odmiennych od tych, które teraz stosujemy w relacji z naszymi dziećmi.
20 – 30 lat temu mało kto dzieci przepraszał, nawet przy większym przekroczeniu granic. Panowało przekonanie, że rodzic (czy dorosły w ogóle) ma zawsze rację i powinien mieć stałą przewagą w relacji z dzieckiem. Z tego powodu bardzo możliwe, że większość z nas rodzice przepraszali rzadko lub nie robili tego wcale.
Jednocześnie dzieci miały obowiązek przepraszania, często także w sytuacjach, w których same czuły się pokrzywdzone i w których ich granice zostały przekroczone. Wymuszone przeprosiny nie wiązały się zatem z ulgą i zrozumieniem ewentualnego błędu, a z złością, upokorzeniem i poczuciem silnego niezrozumienia.
Nic więc dziwnego, że kiedy w końcu weszliśmy w rolę dorosłego, nie potrafimy się odnaleźć w odwróconej sytuacji. Nikt nas tego przepraszania nie nauczył, nie mamy w tej sytuacji wzorca, z którego możemy czerpać. Przepraszanie przez rodzica nie znajduje się na liście dostępnych i oczywistych dla naszego mózgu strategii wychowawczych.
Trening czyni mistrza
Dobra wiadomość jest jednak taka, że nic straconego, bo przepraszania, tak jak większości czynności można się nauczyć. Konieczna jest jednak praktyka. Przepraszajmy, kiedy tylko czujemy, że powinniśmy. Kiedy naruszyliśmy granice naszego dziecka, nawet jeśli ono także popełniło błędy. Kiedy czujemy się źle z tym co powiedzieliśmy, zrobiliśmy źle w stosunku do niego.
Być może na początku będzie to wymagało wysiłku i z pierwsze kilka ‘przepraszam’ wypowiemy z trudem. Z czasem jednak przyzwyczaisz się do przepraszania tak, jak wcześniej do jego braku. Jest szansa, że z czasem, dzięki próbom, przepraszanie w relacji stanie się dla Ciebie naturalnym zwrotem.
Warto podjąć ten wysiłek, bo przyznawanie się do błędu i przepraszanie (niekoniecznie z użyciem właśnie słowa ‘przepraszam’) mają ogromną moc. Niosą ze sobą wartościowe i ważne dla Twojego dziecka komunikaty. Że każdy popełnia błędy i że zawsze warto próbować je naprawić. Że błędy to nie koniec świata i warto o tym pamiętać. A także, że jest szanowane i Wasza relacja jest dla Was ważna.
Dziękuję za Twoje odwiedziny na mojej stronie! Chcesz być na bieżąco? Polub mój profil na Facebooku lub Instagramie i nie przegap żadnego wpisu!