Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the acf domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/klient.dhosting.pl/warto2019/mama-psycholog.pl/public_html/wp-includes/functions.php on line 6121
Funkcja _load_textdomain_just_in_time została wywołana <strong>nieprawidłowo</strong>. Ładowanie tłumaczenia dla domeny <code>webtom</code> zostało uruchomione zbyt wcześnie. Zwykle jest to wskaźnik, że jakiś kod we wtyczce lub motywie działa zbyt wcześnie. Tłumaczenia powinny zostać załadowane podczas akcji <code>init</code> lub później. Dowiedz się więcej: <a href="https://developer.wordpress.org/advanced-administration/debug/debug-wordpress/">Debugowanie w WordPressie</a>. (Ten komunikat został dodany w wersji 6.7.0.)
Matka matce wilkiem – Mama Psycholog

Matka matce wilkiem

Śledzę na Facebooku i Instagramie poczynania wielu wspaniałych mam. Widzę, jak świetnie godzą pracę i wychowanie dzieci, jak zawzięcie ćwiczą i kształtują perfekcyjną sylwetkę, jak wkładają sto procent wysiłku w zdrowe odżywanie swoich dzieci. Widzę jak robią mnóstwo różnych rzeczy lepiej ode mnie i szczerze je z tego powodu podziwiam.
placeholder image

Tym bardziej, że ja sporo z tych rzeczy nie osiągnęłam i pewnie nie osiągnę z paru powodów. Czasem brakuje mi motywacji, innym razem umiejętności lub wytrwałości, a jeszcze innym zwyczajnie wolę poświęcić czas i energię na coś innego. Ale w sumie to mi się akurat to całkiem podoba.

Różne jest piękne

To, że się między sobą różnimy, że zależy nam na różnych sprawach, że każdy jest dobry w czym innym oraz że właśnie tą różnorodność kształtujemy w naszych dzieciach. To, że każdy ma prawo wychowywać dziecko po swojemu i w tym wychowaniu może kłaść nacisk na bardzo różne elementy. I jeszcze to, że w tym przypadku inne wcale nie znaczy lepsze lub gorsze, a po prostu inne.

I tu się pragnę zatrzymać, bo mam wrażenie, że trochę o tym wszystkim zapominamy. Widziałam wielokrotnie plagę wszechobecnego matczynego wzajemnego osądzania. Przeczytałam sporo zarzutów, kilka zresztą padło w ostatnim czasie także wobec mnie.

Na świeczniku

Nie zrozumcie mnie źle. Wystawiając część mojej codzienności, a także wartości i przekonań na światło publiczne, liczyłam się z tym, że ludzie mogą się ze mną nie zgadzać. Zapewne inne mamy, które to robią też się z tym liczą. Pewnie też, podobnie jak ja dopuszczają do myśli, że prędzej czy później któraś niezgoda przerodzi się w hejt. Tylko akurat tego ostatniego najzwyczajniej w świecie nie rozumiem.

Zdaję sobie sprawę, że lubimy krytykować. Zdecydowanie chętniej utrwalamy w komentarzach, publicznych ocenach i skargach nasze niezadowolenie, niż zachwyt. Kiedy nam się coś podoba, szybko o tym zapominamy, a kiedy coś nas wkurzy, możemy rozpamiętywać to w nieskończoność.

Matka matce wilkiem

Gdzieś kiedyś przeczytałam, że nikt nie osądzi Twojego macierzyństwa tak surowo, jak inna matka. I choć wydaje się to po prostu nielogiczne (bo gdzie solidarność, heloł!), muszę przyznać, że tak jest, a przynajmniej tak bywa. I to trochę częściej niż od czasu do czasu.

Cholera jasna, czy tak musi być? To naprawdę prawda, że matka matce wilkiem? Czy my już nie umiemy bez szpilek, złośliwości i porównań? Kiedy zdecydowałyśmy, że zamiast iść ramię w ramię, dźwigać razem wspólne wątpliwości i dzielić trudności, wolimy je sobie wytykać? Jak to się stało, że, wbrew naturalnym społecznym uwarunkowaniom i zwyczajnie obiektywnej logice zaczęłyśmy walczyć ze sobą zamiast współdziałać?

Nadzieja

W tym momencie mogłabym w sumie (i miałabym ochotę!) wycofać się z publicznego wygłaszania jakichkolwiek poglądów, zamknąć komputer na trzy spusty i wycofać się z blogowania. Tylko, że od czasu do czasu, w komentarzu lub wiadomości prywatnej, któraś z czytelniczek mniej lub bardziej nieśmiało pisze: Dzięki, to było dla mnie cenne, te słowa mi pomogły.

I właśnie to, obok satysfakcji i samorealizacji napędza tego bloga.

Spodobał Ci się ten tekst? Uważasz, że ktoś jeszcze powinien go przeczytać? Chciałabyś/ chciałbyś dodać coś od siebie? Zapraszam do komentowania i udostępniania!

Dziękuję za Twoje odwiedziny na mojej stronie! Chcesz być na bieżąco? Polub mój profil na Facebooku lub Instagramie i nie przegap żadnego wpisu!

Przeczytaj również

Jak pomóc nieśmiałemu dziecku?

Kiedy myślimy o nieśmiałym dziecku, mamy przed oczami zwykle różne obrazy: dziecko, które wstydzi się w obecności obcych,dziecko, które nie lubi bawić się w grupie,dziecko,...
czytaj więcej

Jak poradzić sobie z trudnymi emocjami dziecka w miejscu publicznym?

Nie ma negatywnych emocji, choć czasem używa się właśnie takiego określenia. Każda z emocji jest istotna i pełni dla człowieka swoją funkcję. Są jednak takie emocje, z którymi bywa nam trudniej: smutek, zł...
czytaj więcej

Kary i nagrody w odpieluchowaniu

Odpieluchowanie bywa niełatwe dla rodziny. Czasami przyczyną jest brak gotowości dziecka. Innym razem trudność może stanowić dla rodziców fakt, że odpieluchowanie nie następuje od razu w całości. Niektóre...
czytaj więcej