Nawet jeśli jednego dnia to łagodzenie trudności, a innego to, że w ogóle dotrwaliśmy do jego końca.
Tym bardziej, że nie zawsze tak jest. Nie każdego dnia mam zasoby i możliwość właściwie reagować.
Dzień wcześniej w dokładnie tej samej sytuacji zachowałam się zupełnie inaczej. I pragnę żebyście pamiętali, że to też jest po prostu ok.
Na rodzicielstwo składa się jedyna w swoim rodzaju konfiguracja tych wzlotów i upadków. Nie zawsze jesteśmy najlepszą wersją samych siebie. Czasem jesteśmy wersją zmęczoną, czasem przepracowaną, a innym razem zmartwioną. I mamy do tego prawo, bo nie da się funkcjonować na pełnych obrotach przez cały dzień.
Długo się tego uczyłam i tak naprawdę dalej uczę się każdego dnia. I Was zachęcam do tego samego.
Dawajcie sobie prawo i przestrzeń dla tej przemęczonej wersji siebie, którą przecież także warto się zaopiekować.
Dziękuję za Twoje odwiedziny na mojej stronie! Chcesz być na bieżąco? Polub mój profil na Facebooku lub Instagramie i nie przegap żadnego wpisu!